Info
Ten blog rowerowy prowadzi chickenowa z miasteczka Andrespol. Mam przejechane 2785.76 kilometrów w tym 1114.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.41 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Lipiec2 - 5
- 2013, Kwiecień1 - 8
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Październik2 - 17
- 2012, Wrzesień2 - 3
- 2012, Sierpień6 - 9
- 2012, Lipiec2 - 7
- 2012, Czerwiec6 - 2
- 2012, Maj15 - 14
- 2012, Kwiecień2 - 2
- 2011, Grudzień2 - 0
- 2011, Październik2 - 3
- 2011, Wrzesień13 - 21
- 2011, Sierpień9 - 18
- 2011, Lipiec5 - 10
- DST 106.00km
- Teren 80.00km
- Czas 06:20
- VAVG 16.74km/h
- Sprzęt Giant XTC W
- Aktywność Jazda na rowerze
Jamborek
Środa, 5 września 2012 · dodano: 05.09.2012 | Komentarze 3
Pixon początkowo wahał się czy jechać na wycieczkę czy nie. Zżerały go nerwy przed pierwszym dniem w nowej pracy, jednak ostatecznie dał się namówić :)Przyjechałam na miejsce zbiórki pod Mcdonaldem przy Włókniarzy, mieszcząc się w kwadransie akademickim, robiąc sobie już niezłą rozgrzewkę z domu. Dalej już TYLKO terenem jechaliśmy na zapowiedzianą rybkę z frytkami :)
Po drodze nie omineły nas niespodzianki, takie jak zlamana sztyca:
Podczas gdy chlopaki probowali przymocowac siodelko za pomoca zipo i tasmy izolacyjnej, ja pocwiczylam macro fotografie:
A Monika probowala nam opowiedziec o czyms baaardzo duzym co ostatnio widziala (nie wnikam co to bylo :P )
Raven tracil nadzieje na dalsza jazde Szalika z gola sztyca:
Na szczescie chlopaki wpadli na pomysl, ze robia z MTB rower Dirtowy i tak oto powstal z popiolow:
Sukces trzeba bylo opis zimna cola :)
Po drodze spotkalismy pieska,
ktory byl slodki tylko z wygladu vbo niestetyy Marysia stracila palec przy probie jego poglaskania :( Wspolczujemy...
Marysia wcale nei przejela sie utrata palca i dumnie wsiadla na swojego rumaka :)
Dalej, juz na miejscu bylo tylko piwko:\
i snikersy... Monice bardzo zasmakowal bo az sie rozmazyla
Lukasz troche pojezdzil na bialym potworze:
A Szalik plakal, ze w poblizu nie ma hopek:
Droga powrotna jzu pociagiem. I dobrze bo jechalibysmy po ciemku... A w wagonie jak zwykle.. Patologia :)
i niezbyt szczesliwa z zakupu zielonego napoju, Monika
Z Kaliskiego powrot do domu spokojny. Nawet nei czulam sie zmeczona i na koncie kolejna seteczka :)
Achievement unlocked :P
Wiecej zdjec tu:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.513367185346861.136259.466177653399148&type=1